Pierwiosnek przyniósł nam wiosnę.

   Wczoraj po południu po raz pierwszy w tym roku usłyszałem pierwiosnka. W wielu językach nazywa się go "CILP CALP..." stosownie do śpiewu charakterystycznie powtarzanych tych dwóch sylab.

   Ptaszek ten jak w zegarku przylatuje w drugiej fenologicznej fazie wiosny przed pojawieniem się pierwszych liści. Jeśli wiosna jest typowa to zwykle w końcu marca. Dokładnie, co roku fala ciepłego powietrza dociera z Europy Południowej do Polski, na co najmniej kilka dni.

   Pierwsze przylatują w tej fazie pierwiosnki, później pokrzewki, piegża, spóźnione zięby itd. Ten cykl powtarza się od setek lat, a w latach 20 poprzedniego wieku przynosił do ówczesnej Galicji takie egzotyczne ptaki (z Hiszpanii) jak np.: pasterze. Koniec tego frontu jest bodźcem do intensywnego wzrostu liści, a w ostatniej fazie (kiedy wyrosną liście) powoduje przylot słowików.

   Właśnie ten moment to jest taka prawdziwa wiosna, która powoduje, że ciche smutne lasy do końca czerwca będą "huczały od śpiewu ptaków (od 4-5 rano do ok. 8 godziny!).

  
Fotografie zostały zaczerpnięte z portalu "Ptasie Radio - ATLAS PTAKÓW"

Grzegorz Żegliński