Konkurs: W obiektywie szalonego reportera
Organizator: ZESPÓŁ SZKÓŁ Nr 6
Autor: Jakub Skuratowski
Klasa: 3Ta
Zespół Szkół Łączności w Szczecinie
Opiekun: Artur Łagodzki
Siatkówka moim życiem - praca konkursowa konkursu: W obiektywie szalonego reportera
Wiele osób uważa, że siatkówka jest sportem banalnym, nie wymagającym żadnego wysiłku
i poświęcenia oraz jest dla tak zwanych "cwanych" ludzi. Ci, którzy tak myślą, są w wielkim błędzie. Siatkówka wymaga od nas niesamowitego wysiłku, chęci współpracy, niesamowitego zgrania oraz posiadania wielu ambicji. W tym sporcie liczy się koordynacja ciała, duża wytrzymałość, skoczność, refleks i bardzo wiele innych cech charakteryzujących siatkarza oraz siatkarkę. Możecie nie wierzyć, ale dla mnie osobiście siatkówka jest bardziej wykańczającym sportem niż na przykład piłka nożna, piłka ręczna czy koszykówka. Oczywiście na ten temat zdania są podzielone i wiadomo - każdy ma prawo mieć własne zdanie na ten temat. Chciałbym, by każdy, kto przeczyta mój artykuł, zrozumiał, co chcę przekazać pisząc o siatkówce jako sporcie mojego życia. Mam nadzieję, że wiele osób przekonam co do tego, iż siatkówka jest sportem, który warto uprawiać.
Moja przygoda z siatkówką zaczęła się, gdy miałem lat 12, byłem wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Poszedłem do klasy z profilem siatkarskim, i tu zaczęła się rozwijać moja przygoda z tą dyscypliną. Pierwsze treningi szły jako tako, byłem trochę przerażony, ciężko było mi się przebić. Po kilku treningach trener widząc moje niezdecydowanie i moje małe "zastraszenie" co do tej dyscypliny, wziął mnie na małą pogawędkę. Od tamtego czasu nie bałem się trenować i grać. Mój trener opowiedział mi wtedy pewną historię, która mnie bardzo wzruszyła. Powiedział mi o pewnym chłopcu, który też trenował siatkówkę, lecz przydarzyła mu się przykra sytuacja, mianowicie potrącił go samochód, długo leżał w szpitalu, okazało się że musiał mieć amputowane obie nogi do kolan. Co byście na jego miejscu zrobili? Pewnie byście się poddali i pogodzili z faktem dokonanym. Co zrobił ten chłopiec?! Trenował dalej, grał w siatkówkę dla niepełnosprawnych. Coś niesamowitego! Robił dalej to, co kochał - nie powstrzymał jego marzeń wypadek. Przyznam się, że wzruszyła mnie ta historia na tyle, że uroniłem łzy. Oczywiście to mnie bardzo zainspirowało do trenowania. Tu chciałbym naświetlić temat siatkówki dla niepełnosprawnych. Oto jeden
z przykładów, dla których warto grać w siatkówkę.
Jednym ze sportów siatkówki dla niepełnosprawnych jest siatkówka na siedząco. Jest to sportowa gra zespołowa, będąca naturalną odmianą piłki siatkowej. Gra została wymyślona jako sport dla osób niepełnosprawnych. Obecnie uprawiają ją również pełnosprawni siatkarze. Początkowo siatkówka na siedząco była grą przeznaczoną dla relaksu. Z biegiem czasu przekształciła się w sport, który wszedł w skład dyscyplin olimpiady dla niepełnosprawnych. Obecnie dyscyplina ta uprawiana jest w ponad 60 krajach.
Trudno oglądać takie mecze bez emocji czy tez refleksji. Ludzie, którzy grają w siatkówkę na siedząco mają za sobą zdarzenia, które ich na pewno bardzo bolą, są to przypadki typu: wypadki samochodowe, nieszczęśliwe zdarzenia podczas prac przez nich wykonywanych
i wiele innych. Są też tacy, którzy urodzili się od razu z niepełnosprawnością, na przykład
z wadą słuchu, wzroku, dotyku, z brakiem jakiejkolwiek kończyny lub dowolnej części ciała. To powinno przemówić nam wszystkim do rozsądku, bo ci ludzie mają ambicję i chęć walki mimo przeszkód, które ich napotkały. Powinniśmy brać z nich przykład.
Również na mnie duże wrażenie zrobiła ekipa siatkarzy niepełnosprawnych ŁKSG Inwemer.
Jest to drużyna składająca się z osób niesłyszących. ŁKSG jest to jedna z lepszych drużyn siatkarskich osób niesłyszących. Mimo tego, iż nie słyszą, grają na bardzo wysokim poziomie. Są oni przykładem godnym do naśladowania i inspirowania każdego niepełnosprawnego sportowca, czy to profesjonalisty, czy też amatorsko uprawiającego ruch. Zawodnicy z Łodzi pokazali, że nie istnieje coś takiego, jak bariera ściśle oddzielająca ludzi sprawnych od niepełnosprawnych. Śmiem nawet twierdzić, że niejedna polska drużyna sprawnych siatkarzy mogłaby mieć problem z Inwemerem, jeśli ten by stanął z nimi na parkiecie hali siatkarskiej. Podczas ostatniego spotkania w Raciborzu dali pokaz naprawdę profesjonalnej siatki: nie stracili w fazie grupowej oraz półfinałowej ani jednego seta! W finale pokonali drużynę z Przemyśla. Nadzieja w tym, że dzięki nim będziemy częściej rozmawiać o niepełnosprawnych w sporcie. Jest to kolejny kapitalny przykład, jak można grać i uprawiać siatkówkę.
Wracając do mojej przygody z piłką siatkową, jest też wiele innych czynników, które zadecydowały o tym, że zacząłem trenować. Od małego byłem wielkim kibicem siatkarskiej reprezentacji Polski mężczyzn. Miałem swoich wielkich idolów, takich jak: Sebastian Świderski, Paweł Papke, Marcin Nowak, Piotr Gruszka i wielu innych słynnych siatkarzy.
Niestety w roku 2005, a dokładnie 16 września o godzinie 9:27 w wyniku wypadku samochodowego zmarł były siatkarz Reprezentacji Polski Arkadiusz Gołaś. Cała rzesza kibiców reprezentacji pogrążyła się w bólu i smutku, nikt nie spodziewał się tak fatalnej i nagłej śmierci byłego wybitnego młodego polskiego zawodnika. Arkadiusz Gołaś również był moim idolem i wielkim autorytetem. Miał wiele osiągnięć sportowych i z klubami, i z reprezentacją Polski. Do jego osiągnięć należy między innymi : - Z klubem MKS MOS Wola Warszawa (1996-2000):
- brązowy medal Mistrzostw Świata kadetów (1999)
- srebrny medal Mistrzostw Polski kadetów (1998)
- srebrny medal Mistrzostw Polski juniorów (1999)
- Mistrz Polski juniorów (2000)
- z klubem AZS Częstochowa (2000-2004):
- trzykrotny wicemistrz Polski (2000-2004)
- trzecie miejsce w turnieju Top Teams Cup (2002),
- brązowy medalista Mistrzostw Polski (2004)
Oprócz tego startował jeszcze na olimpiadzie w Atenach w 2004 roku. Był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Od roku 2006 w Polsce organizowane są memoriały nazwane jego imieniem i nazwiskiem. To wszystko potwierdza, że Arkadiusz Gołaś był kimś naprawdę wielkim w siatkówce. To również kolejny przykład tego, iż gra w siatkówkę jest sportem wyjątkowym i każdy może zapisać się w piękną historię polskiej siatkówki. Arkadiusz Gołaś kochał grać, dla tej dyscypliny sportu poświęcił wszystko po to, by móc coś osiągnąć w tym sporcie.
Moja historia z siatkówką jest całkiem "owocna". Brałem udział z drużyną z gimnazjum w wielu zawodach takich jak: gimnazjady, ligi, turnieje towarzyskie i sparingi pomiędzy różnymi gimnazjami z województwa zachodniopomorskiego. Po gimnazjum w szkole technicznej również kontynuuję trenowanie tego pięknego sportu - obecnie jestem rozgrywającym swojej szkolnej drużyny.
Wiem, że wybierając siatkówkę nie popełniłem żadnego błędu. Siatkówka jest fantastyczną przygodą, ci co ją trenują wiedzą, o co mi chodzi. Warto grać w siatkówkę, bo uczy pracy w zespole, łączy ludzi, przy niej się nie da nudzić chociażby z powodu emocji, szczególnie przy oglądaniu meczy. Siatkówka to fantastyczny sport i że warto ją trenować, nawet gdy jest się niepełnosprawnym można robić to, co się kocha. A siatkówki nie da się nie kochać.
|